MENU
Drewniany dom zwany "bacówką" na Przełęczy Okraj.

Dodał: Sylwek° - Data: 2008-06-20 08:48:14 - Odsłon: 2772
04 maja 2008


Koncepcja budowy bacówek została przyjęta w 1974 przez Dyrekcję Zrzeszenia Gospodarki Turystycznej Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego w Warszawie. Koordynatorem projektu został Edward Moskała, inicjator ich powstania i propagator turystyki kwalifikowanej. Projekt i dokumentacja techniczna pierwszej z bacówek została opracowana przez architekta Stanisława Karpiela z Zakopanego. Większość obiektów została wybudowana według tego projektu.

Za

  • /foto/10424/10424307m.jpg
    1975
  • /foto/3470/3470619m.jpg
    1975 - 1980
  • /foto/4810/4810583m.jpg
    1975 - 1980
  • /foto/3207/3207605m.jpg
    1975 - 1989
  • /foto/10640/10640314m.jpg
    1983
  • /foto/10252/10252572m.jpg
    1986
  • /foto/9650/9650768m.jpg
    1990
  • /foto/105/105430m.jpg
    1998
  • /foto/105/105431m.jpg
    1998
  • /foto/6295/6295781m.jpg
    2000
  • /foto/202/202357m.jpg
    2004
  • /foto/3795/3795075m.jpg
    2009
  • /foto/3943/3943366m.jpg
    2013
  • /foto/3960/3960678m.jpg
    2013
  • /foto/8389/8389204m.jpg
    2019
  • /foto/10541/10541193m.jpg
    2023

Sylwek°

Poprzednie: Pensjonat Amelkowa Chata
(dawna strażnica SG)
Strona Główna Następne: Kościół ewangelicko-augsburski Wang


Okraj | 2009-02-03 15:19:31
Nie wiem co się kryje pod pojęciem "dom mieszkalny", ale dla ścisłości pragnę nadmienić, że "mieszkalne" są również buydynki Straży Granicznej - zwłaszcza ostatni, który kiedyś był dla kadry oficerskiej, a później dla turystów. Teraz niestety obiekty stoją puste i czekają na nowego gospodarza. Ta pasukda - zwana bacówką, niedługo może już nie nadawać sie do mieszkania, bo jej stan jest coraz gorszy, mimo że jest najnowszym obiektem wybudowanym na Okraju.
Piotr Bartkowski | 2014-11-07 14:34:06
No cóż, po obiekcie zbudowanym na chybcika w połowie lat 70-tych ubiegłego wieku na "Telewizyjny Turniej Miast Kowary - Głuchołazy" nie należy oczekiwać jakiejś szczególnej długowieczności, nieprawdaż? Zwłaszcza kiedy się dba o niego "po łebkach", jak to zwyczajne w schroniskach PTTK...